top of page

Łza Meduzy

2023

27 x 27 cm, olej na płótnie lnianym

Po doświadczeniu depresji i żałoby, umysł i emocje, raz się nauczywszy, że można podążyć tą drogą, będą już mieć tendecję aby powracać do tego stanu. Jakby widmo przeżytych traum i wiodących tam ścieżek neuronowych zawsze mogło nawiedzić ponownie.
Boję się widma płaczącej Meduzy, ślepej, bo pogrążonej w wiecznej introspekcji, pochłoniętej swoim żalem. Potworzycy, która miała być potężna, piękna i roześmiana jak pisała o niej Hélène Cixous – taka zawsze chciałabym być. Jednak moja Meduza, a raczej jej cień, ledwie fantom, jest pozbawiona swoich mocy, ślepa – nie zamienia w kamień, płacząca – nie śmieje się, jest stłumiona i rozpływająca się, jakby chciała zupełnie zniknąć. Choć tak efemeryczna – uparcie grozi powrotem takiego smutku, którego już nigdy nie chcę poczuć. Ale o takim smutku się nie zapomina, on zawsze jest, gotów nawiedzić ponownie.

bottom of page